1. |
Nie masz ochoty
01:35
|
|||
Nie masz ochoty
Słuchać o problemach
Nic cie nie obchodzi
Nic nikomu nie zawdzięczasz
Zawsze bez litości
Byle się nie zadręczać
BO NIE MASZ OCHOTY!
Nie masz ochoty
Z nikim się dzielić
Nic cię nie obchodzi
Nic nikomu nie zawdzięczasz
Zawsze bez litości
Nie zadręczaj się
|
||||
2. |
Mam już dość
01:52
|
|||
Kiedy padnie strzał
Wszyscy będą patrzeć
Nikt nie zapyta
Czy mogło być inaczej
Przemoc w naszych głowach, wylana na ulice
Błagania o litość, zduszone tępym krzykiem
Mam już tego dość
Mam już dość
Pozwól mi zapomnieć
O szarej codzienności
Jednym ruchem dłoni
Na zawsze z tym skończyć
Kultura nienawiści, przytłacza mnie codziennie
Gdy patrzę w ludzkie twarze, widzę tylko wkurwienie
Mam już tego dość
Mam już tego dość
|
||||
3. |
Wysypisko
02:23
|
|||
Czy to sama prawda, czy totalny kit
I tak nie wierze w nic... I tak nie wierze w nic
Próbują coś zrobić by omamić mnie
Wprowadzają dziwną papkę - już się czuję źle
Telewizor pluję jadem
Polityki ścierwem
Kolejna promocja
Głupi kabaret
Wysypisko gówna
Nie oglądam wcale!
|
||||
4. |
Wszyscy tacy sami
01:55
|
|||
Klepiesz swe slogany, umiesz je na pamięć
Wiesz, co dla mnie dobre a co złe
Idziesz gdzieś na ślepo,
w przeciwną stronę
Patrzę w twoje oczy
i nie widzę nic
Tak bardzo się różnimy,
Tak samo nienawidzimy
Wielu jest za tobą, stoją twardo murem
Wszyscy tacy sami
Idziecie gdzieś na ślepo,
w przeciwną stronę
Patrzę w wasze oczy
i nie rozumiem nic
|
||||
5. |
Nowy dzień
01:57
|
|||
Pomyśl tylko o tym, ile dni ucieka ci przez palce
Ile czasu poświęciłeś na coś nic nie wartego
Zapomnij
Skreśl to, co było
Ruszaj w nowy dzień
Ze zdwojoną siłą
Każdy dzień jest inny
Kolejny może lepszy
Masz już nowy plan?
Czas go w końcu ziścić
Więcej wymagaj od siebie i nie bój się tego, że upadasz
Zobacz jak inaczej widzisz swój świat
Zapomnij
Skreśl to, co było
Ruszaj w nowy dzień
Ze zdwojoną siłą
|
||||
6. |
Obawa
03:07
|
|||
Boisz się powiedzieć, co ci w głowie siedzi
Myśli twe najdziksze, pytania, odpowiedzi
Dlaczego tak się dzieje? Czego lękasz się?
Co mówią sąsiedzi? Ich mordy lizał pies!
Nie patrz na innych
Patrz prosto przed siebie
Ośmiel swoje Ja
Ta banda niech się jebie!
Stać się silniejszym to twoja aspiracja
Lecz coś cię ogranicza – obawy dominacja
Stawiaj temu opór, rób to, co zamierzałeś
Zbyt dużo głuchych lat w spokoju przesiedziałeś
Wykrzycz swoje zdanie
Do wszystkich tępych głów
Deszczem niechaj spłynie
Potok brudnych słów.
|
||||
7. |
Rzeczywistością po ryju
03:40
|
|||
Szarej codzienności los rozdaje karty
Szarymi ulicami włóczysz się rozdarty
Kolorowy szał o konsumenckiej twarzy
Kredytowej niewoli okazja się nadarzy
Rzeczywistością po ryju
Realem w twarz
Marchewka na kiju
Tyle z tego masz
Codzienna rutyna, bez perspektyw zmian
Na nowo zaczynasz, znów ten sam plan
Cyfrowego jarzma stajesz się poddanym
fejsbukowych lajków świecisz przykładem
Czas to w końcu zmienić, spojrzeć sobie w twarz
To jest twoje życie, wciąż je w dłoni masz
Nie daj sobie wmówić
Nie daj się zastraszyć
Wszystko, czego chcesz
Zależy od ciebie
|
||||
8. |
Materialny egoizm
03:55
|
|||
Co jest wyznacznikiem szczęścia człowieka?
Czego nam wciąż mało? Na co znowu czekasz?
Łatwiej jest iść wydeptaną ścieżką
Napędzać machinę życia łatwego
Pracuj, kupuj
Konsumuj, umieraj
Nie daj się w to wciągnąć
Zdecyduj już teraz
Czy chcesz być niewolnikiem
I żyć w taki sposób?
Czy stać się, od jutra
Kowalem swego losu
Nie daj się w to wciągnąć
Zdecyduj już teraz
Materialny egoizm
Pragnienie posiadania
Byle jakie życie
Pozorne doznania
Pracuj, kupuj
Konsumuj, umieraj
Nie daj się w to wciągnąć
Zdecyduj już teraz
Nikt mi nic nie wmówi
I tak będę na nie
Sama dobrze wiem
Co jest dobre, a co złe
|
Streaming and Download help
If you like Garota, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp